Wigilijne potrawy
Tradycja i zdrowie – tak w skrócie można określić polską kuchnię wigilijną. Dominują w niej naturalne, postne produkty: plony pól i lasów.

WIGILIJNE POTRAWY
– Gospodynie starają się zrobić jak najwięcej potraw w domu, czerpiąc z doświadczeń swoich matek, babek – podkreśla historyk i pisarka zajmująca się m.in. etnografią oraz dziejami obyczajów Maria Barbasiewicz.
Wzależności od regionu kuchnia wigilijna się różni. W przeszłości inaczej w tym czasie jadano w dworach, a inaczej w domach chłopskich. – Gdzie za stół zasłany obrusem zasiadała rodzina i ze wspólnej miski jedzono barszcz, polewkę. Jadano też kapustę zaprawianą olejem, ziemniaki, ryby, ale głównie śledzie – opisała Maria Barbasiewicz.
Natomiast inaczej jadano na dworach. W menu było między innymi kilka zup, na przykład barszcz z uszkami, ale częściej bywała to wykwintna zupa migdałowa, bywały zupy rybne i grzybowe.
TRADYCJE KULINARNE
– Wigilia i święta Bożego Narodzenia mają w naszym kraju bardzo bogatą tradycję kulinarną. W Polsce jest duże zróżnicowanie pod względem potraw, które pojawiają się na świątecznym stole – mówi Patryk Pawlaczyk z Państwowego Muzeum Etnograficznego.
Ekspert przypomina, że zwyczajowo na Wigilii powinno być dwanaście potraw, ale niegdyś ta liczba była mniejsza. W tradycji ludowej uważano, że miało być ich pięć lub siedem, a w szlacheckiej – że jedenaście. Dopiero w późniejszym czasie utrwaliło się, że potraw na wigilijnym stole jest dwanaście.
Etnograf zwraca uwagę, że niemal każdy region Polski miał i ma nadal swój wigilijny specjał. Na Śląsku jest to moczka, na Kujawach łazanki, w Małopolsce garus, a na Podhalu kwaśnica. No i oczywiście kutia – wywodząca się ze wschodu Polski, obecnie popularna już w całym kraju.Dziś nie wyobrażamy sobie Wigilii bez dań rybnych. Te pojawiają się na świątecznych stołach od dawna, ale niegdyś, zwłaszcza wśród chłopów, nie były one tak łatwo dostępne. Dlatego zastępowano je innymi produktami, na przykład kapustą czy grochem.Wludowej tradycji ważna była symbolika produktów spożywanych tego dnia. Na przykład grzyby pochodzą z lasu, terenu obcego dla człowieka, dlatego były silnie wiązane z zaświatami. Z kolei mak był kojarzony z nocą i oczekiwaniem, a Wigilia jest właśnie czasem oczekiwania i czuwania.
GWIAZDA BETLEJEMSKA
Gwiazda, która prowadziła mędrców do żłobka Dzieciątka Jezus w Betlejem została opisana w Ewangelii. Ale to zjawisko budziło też zainteresowanie astronomów, którzy starali się zweryfikować ewangeliczne opisy.Doktor Krzysztof Ziołkowski podkreśla, że już od setek lat badacze nieba próbowali wysnuwać różne hipotezy o tym, czym Gwiazda Betlejemska mogła być w rzeczywistości.
Najbardziej popularna była koncepcja zakładająca, że była to widoczna na niebie koniunkcja dwóch planet: spotkanie Jowisza i Saturna. W ciągu kilku miesięcy powtórzyła się trzykrotnie, w roku 7 przed narodzeniem Chrystusa. Jak podkreśla astronom, jest to zjawisko niezwykle rzadkie, bo zdarza się raz na 800 lat. Po tym zjawisku w niedługim czasie nastąpiło kolejne rzadkie wydarzenie na niebie. W roku szóstym trzy planety na niebie znalazły się w bardzo bliskiej koniunkcji: Mars, Jowisz i Saturn. To zdarza się raz na 900 lat.
Astronom powiedział, że według współczesnego kalendarza w roku 12 przed Chrystusem na niebie pojawiła się kometa Halleya, która była widoczna przez długi czas. Ale historycy wykluczyli, aby to ona była Gwiazdą Betlejemską z ewangelicznego opisu, ponieważ według obliczeń rzeczywiste narodzenie Chrystusa miało miejsce w roku 5 lub 6, zatem kometa Helleya pojawiłaby się zbyt wcześnie.
Doktor Krzysztof Ziołkowski uważa, że brano pod uwagę także inną kometę zaobserwowaną przez astronomów chińskich w roku piątym i opisaną we współczesnym katalogu. Mędrcy ze Wschodu kierowali się do Jerozolimy, a potem z Jerozolimy udali się na południe do Betlejem. Wówczas mogli widzieć kometę, tę opisaną przez chińskich astronomów w piątym roku, na południu nieba. To było kolejne zjawisko, po trzykrotnej koniunkcji dwóch planet Jowisza i Saturna, a później połączeniu trzech: Jowisza, Saturna i Marsa. Doktor Ziołkowski mówi, że ten cykl wydarzeń na niebie jest uważany za najbardziej prawdopodobne wytłumaczenie zjawiska opisywanego jako Gwiazda Betlejemska, która prowadziła mędrców ze wschodu do stajenki w Betlejem.
A na dzisiejszym wigilijnym niebie, po zachodzie słońca ukaże sią Kapella po północno-wschodniej stronie nieboskłonu . Na północnym zachodzie może być widoczna Wega, a w pobliżu księżyca – Aldebaran. Najjaśniejszym obiektem będzie Księżyc zmierzający do pełni, a wszystkie jasne planety pojawiają się dopiero przed wschodem słońca i znikną po świcie.
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |
/IAR