Travolta z opornikiem [PISZĘ, WIĘC JESTEM – JOANNA SIKORZANKA]
Kryzys polityczno-konstytucyjny, mocne słowa padające z sejmowej trybuny, błysk nienawiści w oku, ostre dyskusje w mediach, hejty i memy w sieci – grudzień pełen emocji.
Nie brakuje ich i w ten weekend – w sobotę odbyła się przed Trybunałem Konstytucyjnym manifestacja pod hasłem Obywatele dla demokracji, zorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji, który 12 grudnia, o godzinie 12,00 (w samo południe znów powraca Gary Cooper, jak na plakacie Solidarności z 1989 roku!) do udziału w pikiecie zaprosił nie tylko swoich sympatyków, ale także wszystkie partie, ruchy i organizacje społeczne, którym droga jest idea demokracji. Popierający KOD lider .Nowoczesnej, Ryszard Petru, powiedział, iż tylko presja społeczna może wpłynąć na blokadę decyzji partii rządzącej, gdyż większość sejmowa nikogo nie słucha. Nie tylko więc prawa strona sceny politycznej zaczyna wyprowadzać ludzi na ulice, pojawiają się na nich także osoby z ruchu oporu. Jadę dziś autobusem pisze jedna z internautek – a jakiś niezwykle miły współpasażer mówi o, dziewczyna z ruchu oporu!!! Okryłam się rumieńcem zadowolenia i dumy. Opornik przypięty do beretu – dostałam na pikiecie przed Trybunałem Konstytucyjnym [] I pomyśleć, że oporniki nosiłem w latach 80. dodaje inny użytkownik sieci i znowu abarot, od nowa
Lata 80., trudne, ale w jakiś sposób bardziej klarowne od obecnych. Podział MY ONI był bardziej czytelny? Kto pamięta, jak wyglądały dni po wprowadzeniu stanu wojennego, 34 lata temu? Było bardzo mroźno, na ulicach leżał śnieg, odwiedzaliśmy się nawzajem, by dowiedzieć się czegoś, telefony nie działały. Zastanawiam się, jak w ogóle pewne wiadomości do nas docierały – o tym, że spacyfikowano przebywających w siedzibie Solidarności przy ulicy Piotrkowskiej ludzi, że aresztowano Andrzeja Słowika, że funkcjonariusze Milicji Obywatelskiej w nocy wyciągali z domów działaczy opozycji. To były informacje, które przekazywano sobie z ust do ust. Nieco później, kiedy już można było podróżować, przyjaciółka z Warszawy przywoziła mi kasety z Gazetą Dźwiękową nagraną przez Stefana Bratkowskiego, szefa nielegalnego wówczas Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, a także śpiewane przez Jacka Kaczmarskiego i Jana Pietrzaka piosenki. Jedną z nich ciągle mam w pamięci Matką głupich cię nazwali, nadziejo! Ludzie podli, ludzie mali, nadziejo! Choć się z ciebie natrząsają, głośno śmieją, ty nas jedna nie opuszczaj, nadziejo W mieście było ciemnawo, obowiązywał któryś tam stopień zasilania, pamiętam wieczór sylwestrowy tego roku na ulicy Kilińskiego, mrocznej i pełnej wyrw, spotkałyśmy z moją mamą dwóch lekko zawianych panów, którzy umawiali się na przywitanie kolejnego, 1982 roku, przy ogórkach konserwowych, obok nas przemykali ludzie ze spuszczonymi głowami
Rocznicę wprowadzenia stanu wojennego wykorzystuje od jakiegoś czasu PiS, organizując 13 grudnia Marsz Niepodległości i Solidarności; jak mówi Joachim Brudziński, chodzi o upamiętnienie ofiar stanu wojennego, ludzi Solidarności i wszystkich wielkich Polaków, którzy walczyli o naszą wolność. Hmmm, ciekawe, jak zareagowano by, gdyby zjawił się na tym marszu Lech Wałęsa? Ale to tak na marginesie Z kolei narodowcy, popierający tę manifestację, wzywają prezydenta i rząd do zdecydowanej rozprawy z siłami zdrady i anarchii, a jeden z przywódców RN Marian Kowalski zapewnia, iż nie dopuszczą do zainstalowania Majdanu w Warszawie. Do uczestnictwa w marszu zachęcał na Krakowskim Przedmieściu, w kolejną miesięcznicę katastrofy smoleńskiej, zorganizowaną tym razem z udziałem wojska, Jarosław Kaczyński. Ludzie skrzykują się też za pośrednictwem mediów społecznościowych, zachęcając do aktywności i niepoddawania się. Obie strony jednakowo. Jeśli każdy wyśle indywidualne zaproszenie do 30 osób i zadzwoni do 3, to już będzie dobrze czytam na Facebooku. Nasza siła jest w tym, co nas łączy, a nie tym, co nas dzieli to następny wpis. Do boju ruszyli także rysownicy manifestanci Henryka Sawki trzymający transparent z napisem Konstytucja jest niezgodna z konstytucją! doczekali się tysięcy polubień i udostępnień. Na grafika Marka Zalejskiego, który w Tygodniku Powszechnym dokonał w polskim godle dwóch zmian głowę orła zamienił na logo PiS, a czerwień tła na odcień niebieskiego, którego rządząca partia używa w swym wizerunku posypały się gromy i hejty. W Internecie rekordy popularności bije mem z Johnem Travoltą, wykorzystujący scenę z Pulp Fiction Tarantino. Aktor jest w niej uosobieniem konsternacji i niedowierzania. W naszej obecnej polskiej rzeczywistości Confused Travolta pojawia się w parlamencie, pośród rozwścieczonych dyskusją posłów i rozgląda bezradnie, podobnie w pełnym wybranych i niewybranych sędziów Trybunale Konstytucyjnym czy w kościele wśród rozmodlonych VIP-ów. Patrzę na niego i przypominają mi się dowcipy, jakie opowiadano sobie w latach 80., o Breżniewie, Jaruzelskim i Reaganie, o uszach kardynała Glempa i rzecznika Urbana, o ukrywającym się w klasztorze Zbigniewie Bujaku czy zawodach w rzucaniu sierpem i motem Nawet najbardziej tragiczne wydarzenia starano się skomentować, w pewien sposób oswajając je, przez wyśmianie, pokazanie w krzywym zwierciadle.
Zdecydowanie wolę taki sposób opisywania rzeczywistości, nie trawię nienawiści, jaka opanowała niektórych. Gdy czytam wpis na FB dobrej znajomej (?) – Hej, wy wszystkie lewaczki nieboraczki – straszyliście pisem – niepotrzebnie, bo przecież tak delikatnie póki co się z wami obchodzi [] jeszcze jest spokojnie [] czuję się jak Travolta. Confused Joanna Sikorzanka.