Oliwkowe mafie
Hiszpańscy plantatorzy oliwek narzekają na kradzieże. Grupy przestępcze, głównie z Hiszpanii i Rumunii, ogołacają z owoców hektary plantacji, kradną i niszczą maszyny. Pod Badajoz, na południu Półwyspu Iberyjskiego, ukradziono 30 ton oliwek.
Jeszcze rok temu łupem złodziei padały worki z zebranymi oliwkami. Teraz wjeżdżają furgonetkami na teren plantacji i wywożą tony owoców. Zdarza się, że nawet wyrywają drzewa z korzeniami. – Robią to o każdej porze dnia, nie tylko nocą. A kiedy są przepędzani, wracają i z zemsty niszczą co popadnie – mówi policjant z Andaluzji.
Z wszczętych dochodzeń wynika, że skradzione owoce są przerabiane na oliwę w prywatnych spółdzielniach, a ta – sprzedawana za granicę. Policja zaapelowała do plantatorów, aby rozpoczynali zbiory od drzew rosnących przy drogach, bo to od nich zaczynają złodzieje. (iar)