Prokuratura zarzucała byłemu wiceprezydentowi, że nadzorując przetarg nie wykluczył firmy, która przedstawiła w ofercie nieprawdziwe informacje dotyczące powierzchni realizowanych przez nią wcześniej inwestycji. Sąd nie podzielił tych zarzutów. – W ocenie sądu do takiego niedopełnienia nie doszło, idąc takim tropem, należaloby postawić w stan oskarżenia wszystkich członkow komisji przetargowej, a także osobę, ktora zastępowala prezydenta, kiedy ten przebywał na urlopie – wyjaśniłsędzia, Krzysztof Kotynia.

Przypomnijmy, kiedy prezydent odpoczywał na uropie,urząd miasta występował do firmy TB Invest o uzupełnienie dokumentów.

Po ogłoszeniu wyroku Piotr Łyżeń mówił, że był pewny swych racji, ale stres był ogromny. – Dla mnie od początku sprawa była zadziwiająca, byłem pewien swojej niewinności, także sędzia nie miał żadnych wątpliwości i nie zostawił suchej nitki na prokuraturze – tlumaczył.

Postawienie zarzutów byłemu wiceprezydentowi spowodowało wycofanie sie ze startu w wyborach samorządowych. Piotr Łyżeń miał być kandydatem do fotela prezydenta Skierniewic z Platformy Obywatelskiej.