Tydzień temu w Łodzi uruchomiono system sterowania ruchem. System podobny do tego, który od początku roku działa już w Bydgoszczy, z tym że łódzka instalacja jest największa w kraju. To, co w Łodzi w pierwszych dniach rozczarowało, w Bydgoszczy działa bardzo dobrze i ułatwia poruszanie się po mieście. Pierwsze efekty w postaci upłynnienia ruchu w mieście, zauważono po ośmiu tygodniach od uruchomienia systemu. – To nie było tak, że jednego dnia ruszyliśmy ze wszystkim. Każdy podsystem był realizowany z biegiem czasu – tłumaczy Bartosz Banaś z Centrum Zarządzania Ruchem i Transportem w Bydgoszczy.

Rozwiązanie sterowania ruchem, które w Łodzi swoim zasięgiem ma docelowo objąć 240 skrzyżowań, gwarantuje pierwszeństwo przejazdu pojazdom komunikacji miejskiej. Kiedy autobus albo tramwaj, który ma opóźnienie zbliża się do skrzyżowania, system włącza dla niego zielone światło. Uruchamia sygnalizację w taki sposób, żeby płynność ruchu była jak najlepsza. Jeżeli decyzje podejmowane przez komputer nie są trafne, operatorzy mogą ingerować w jego pracę. Wymagają tego sytuacje wyjątkowe, czyli np. wypadek drogowy. – Taka informacja jest odbierana u nas w centrum i nasi operatorzy mogą natychmiast zareagować – wyjaśnia Krzysztof Kosiedowski z Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy.

Zgodnie z zapowiedziami Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi, cały Obszarowy System Sterowania Ruchem pierwotnie miał zadziałać od listopada tego roku, czyli wraz z oddaniem do użytku zmodernizowanej Trasy W-Z.

Posłuchaj i dowiedz się więcej:

/Marcin Żychliński