Jesteś kibicem? Słuchaj i czytaj relacje na żywo z meczów w Radiu Łódź.
Wszystkie transmisje dostępne są tutaj.

W niesamowitym stylu Agnieszka Radwańska wygrała ostatni turniej tego sezonu. Polka w finale WTA Finals w Singapurze ograła Petrę Kvitovą 2:1.

Krakowianka bardzo dobrze zaczęła. Przełamała już w pierwszym gemie. Później utrzymywała swój serwis. Zwyciężała dłuższe wymiany. Jeszcze raz udało jej się wygrać gema przy podaniu rywalki. Set zakończył się wynikiem 6:2.

W drugiej partii “Isia” kontynuowała dobrą grę. Prowadziła już 3:2 z przełamaniem. Wtedy przebudziła się Czeszka. Zwyciężyła gema do zera, wyrównując na 3:3. Kiedy wydawało się, że może dojść do tie-breaka, Kvitova zaatakowała jeszcze raz serwis Radwańskiej i wygrała na 6:4.

Decydującego seta lepiej rozpoczęła Kvitova. Objęła prowadzenie 2:0. Polka szybko odrobiła, po czym powtórzyła przełamanie. Tym razem to Czeszka była w opałach, z których wybrnęła obronną ręką. U obu zawodniczek widać było trudy sezonu i turnieju. Obie miały problemy z prawymi nogami, ale o przerwę medyczną nie poprosiły.

Końcówkę lepiej wytrzymała Radwańska. Złamała przeciwniczkę na 4:3, później wygrała pewnie swoje podanie i jeszcze raz przełamała, kończąc spotkanie.

Dla Radwańskiej to największy sukces w karierze. Rzadko zdarza się, aby turniej WTA Finals wygrała zawodniczka bez triumfu w Wielkim Szlemie. Tak stało się teraz. Co więcej, zwyciężyła tenisistka, która wygrała tylko jedno spotkanie w grupie. To jednak nie deprecjonuje sukcesu krakowianki. Pokazała w Singapurze duże umiejętności, a przede wszystkim wielką wolę walki.