Protest na Sesji Rady Miejskiej. Ponad milion złotych dla pracowników MOPS
Radni nie oddali 300 tysięcy złotych przeznaczonych na promocję Rady Miejskiej na podwyżki dla pracowników MOPS. Taki pomysł mieli radni PO, ale zablokowali go radni opozycji. Co prawda na podwyżki zostało przekazanych prawie milion złotych, ale polityczna awantura o dodatkowe 300 tysięcy trwała kilka godzin.
– Dla mnie jest to typowe działanie polityczne, bo tak na dobrą sprawę te trzysta tysięcy złotych, zwłaszcza dla pracowników MOPS-u to bardzo duże pieniądze. Od wielu lat nie otrzymywali podwyżek. Zostawienie tego w depozycie nie jest dobrym rozwiązaniem – ocenia Adam Kaczorowski, radny PO.
Ale zdaniem SLD, takie oskarżenia są absurdalne, bo to właśnie radni opozycji zaproponowali, żeby na podwyżki dla MOPS-u przekazać ponad milion złotych. – Mogło nie być ani grosza, bo tak zakładał podstawowy projekt budżetu przedstawiony przez prezydent Łodzi. Dziś pani Zdanowska zaproponowała, by dla tych osób przekazać jedynie kwotę w wysokości trzystu tysięcy złotych. Natomiast radni przekazali na ten cel ponad milion złotych. Mogło być nic, mogło być trzysta tysięcy, a w efekcie mamy ponad milion złotych – mówi Piotr Bors, radny SLD.
Sami pracownicy MOPS od rana obserwowali sesje Rady Miejskiej, czekając aż radni przekażą im pieniądze na podwyżki. Jak podkreślali, niektórzy z nich zarabiają tak mało, że mogą się ubiegać o pomoc Ośrodka, w którym pracują. Pod koniec sesji emocje sięgały zenitu, a obecni na sesji pracownicy krzyczeli, że nie chcą już pieniędzy od radnych.