Brawo! (felieton z 16.10.2015)
Przed wyborami wszystkie partie udają. Politycy zmieniają się w aktorów i próbują wmówić coś wyborcom. I tak na przykład Platforma udaje, że chce zmiany, choć na reformy miała 8 lat; PSL udaje, że jest nowoczesną partią dla wszystkich i wcale nie chodzi jej o stanowiska; SLD udaje, że już nie jest SLD, a Leszek Miller to świeża krew polskiej polityki. Z kolei zwolennicy Kukiza udają, że mają program wyborczy. PiS również udaje. Choć w tym przypadku udawanie jest nieco bardziej zaawansowane i więcej w nim aktorstwa.

W Łodzi rolę pierwszoplanową gra profesor Piotr Gliński, który próbuje udawać zatroskanego problemami miasta. Ze śmiertelną powagą usiłuje wmówić łodzianom, że zna ich bolączki i ma na nie receptę. Takie aktorstwo najbardziej mnie irytuje, bo na każdym kroku wychodzi z niego cynizm. I nie chodzi, że Profesor nie wie, co to jest migawka. To akurat ma tyle wspólnego z polityką i problemami Łodzi, co drygle z wegetarianizmem. Wybory to przecież nie zakup kota i nie jest istotne, czy ktoś rzeczywiście pochodzi z tego miasta, czy tylko do Łodzi przyjechał. Problem jednak jest głębszy. Otóż Profesor podczas debaty zorganizowanej przez Gazetę Wyborczą próbował ze śmiertelną powagą przekonać mieszkańców, że Piotrkowska umiera! Najwyraźniej sufler coś źle podpowiedział albo ten, który tworzy dla PiSu hasła, w Łodzi był ostatnio 4 lata temu. Już nawet SLD, zanim jeszcze wszedł w koalicję z Platformą, po cichu wycofywał się z trąbienia wszem i wobec, że remont głównej ulicy był niepotrzebny. Dłużej nie dało się zaklinać rzeczywistości. Tak jak nie da się słuchać tego, co w kampanii mówią politycy. Zdaniem Profesora Glińskiego Piotrkowska to oczywiście nie jedyny problem Łodzi. Podczas konwencji wyborczej przekonywał, że miasto powinno zwrócić uwagę na jego zaniedbane atuty, takie jak Filmówka czy design. I choć mówił to w miejscu oddalonym o 700 metrów od biura trwającego wtedy Łódź Design Festival, to i tak wszyscy bili brawo. Brawo, panie Profesorze! Wymyślmy coś jeszcze! Powiedzmy jeszcze kilka ogólników. Na przykład, że Łodzi trzeba przywrócić przemysłowy charakter, bo są problemy z pracą. Jestem przekonany, że dzięki takim hasłom na pewno uda się wygrać ze strukturalnym bezrobociem. Bo przecież w życiu naprawdę liczą się idee, a nie konkrety.
Podczas konwencji wśród bijących brawo byli również startujący w wyborach z list PiS łodzianie, którzy problemy miasta znają od podszewki wieloletni radni, samorządowcy i ci, którzy mieli już okazję wpływać na losy Łodzi. Czy oni w to rzeczywiście wierzą?
Panie i Panowie, naprawdę dajecie wiarę tym słowom, czy zwyczajnie kazali Państwu klaskać?
Maciej Trojanowski
Nazwa | Plik | Autor |
felieton z 16.10.2015 | audio (m4a) audio (oga) |