Upały utrudniają życie Polakom
Utrzymujące się od kilkunastu dni upały spowodowały suszę. Rolnicy mówią o poważnych stratach w uprawach i domagają się ogłoszenia stanu klęski żywiołowej.

SUSZA W POLSCE
Wysokie temperatury utrudniają pracę w mieście. Do Państwowej Inspekcji Pracy wpływają skargi przeciwko przedsiębiorcom, którzy nie zapewniają odpowiednich warunków w firmach. Tymczasem naukowcy ostrzegają, że susze w Polsce mogą się pogłębiać.
Rolnicy rolnicy zwrócili się z apelem do rządu o wprowadzenie stanu klęski żywiołowej. Szanse na to są jednak małe.
Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych uważa, że taka decyzja pomoże rolnikom, którzy z powodu suszy zostali narażeni na ogromne straty. Ogłoszenie stanu klęski daje rządowi większe i szybsze możliwości reakcji. Jego zdaniem, bez takiej interwencji państwa wielu rolników będzie musiało splajtować. Wiktor Szmulewicz mówi, że już teraz straty są ogromne we wszystkich gałęziach rolnictwa. Najbardziej ucierpiały rośliny jare, zwłaszcza zboża. Skutki suszy widać też na polach ziemniaków i w sadach. Dalszą konsekwencją będą problemy produkcji zwierzęcej, zwłaszcza bydła. To dlatego, że z powody suszy może dla tych zwierząt zabraknąć pasz.
Tymczasem wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński uważa, że budowa zbiorników retencyjnych i pomoc dla poszkodowanych w wyniku suszy to lepsze rozwiązania niż wprowadzanie stanu klęski żywiołowej. Stan klęski żywiołowej mógłby opóźnić wybory parlamentarne – mówił wczoraj wicepremier. Jego zdaniem, ważniejsze są rekompensaty dla rolników, wsi i samorządów. Potrzebna jest też “głęboka korekta polityki hydrologicznej”. “Mniej aquaparków, a więcej zbiorników retencyjnych – szczególnie małej i średniej retencji.” – apelował wicepremier.
POMOC DLA ROLNIKÓW
Premier Ewa Kopacz jeździ po kraju i zapowiada pomoc. Tymczasem instytucje odpowiedzialne za wyznaczanie obszarów objętych suszą nie kwapią się do ich rozszerzania. Minister rolnictwa powtórzył, że w związku z wystąpieniem suszy rolnicy mogą się spodziewać pomocy ze strony państwa, której skala zostanie w najbliższym czasie określona.
Nie ma jednak mowy o rekompensatach – podkreślił Marek Sawicki. “Nie ma takich środków w budżecie, żeby dzisiaj pokryć wartość obniżki plonów w związku z suszą” – powiedział minister.
SKARGI NA PRZEDSIĘBIORCÓW
Upały spowodowały falę skarg do Państwowej Inspekcji Pracy. Pracownicy donoszą inspektorom, że przedsiębiorstwa nie zapewniają w gorące dni odpowiednich warunków do wykonywania obowiązków służbowych. Tylko do Okręgowej Inspekcji Pracy w Krakowie wpłynęło w ciągu ostatnich dwóch tygodni 30 skarg dotyczących braku lub żle funkcjonującej klimatyzacji czy też niezapewnienia napojów chłodzących.
Naukowcy ostrzegają, że susze w Polsce mogą się pogłębiać. Profesor Jacek Piskozub z Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk powiedział, że będziemy też coraz częściej mieli do czynienia ze zjawiskami ekstremalnymi. Średnia opadów w Polsce będzie malała. A nauka – jak przyznaje profesor Piskozub – nie zna sposobów na to, jak zapobiegać suszom. Profesor dodaje, że to działalność człowieka zmieniła klimat. Od początku epoki przemysłowej ilość dwutlenku węgla w atmosferze zwiększyła się o 40 procent.
Takie działania mogą mieć katastrofalne skutki. Zdaniem naukowca istnieje możliwość, że ocieplenie Grenlandii i Antarktydy może spowodować dość szybkie podnoszenie się poziomu morza, a w konsekwencji zatapianie miejscowości leżących nad morzem. Obecnie większość rzek w kraju ma niski poziom. Stany średnie mogą się pojawić nawet dopiero po zimowych roztopach.
/IAR
Warto przeczytać
Upały utrudniają życie Polakom
Utrzymujące się od kilkunastu dni upały spowodowały suszę. Rolnicy mówią o poważnych stratach w uprawach i domagają się ogłoszenia stanu klęski żywiołowej.

SUSZA W POLSCE
Wysokie temperatury utrudniają pracę w mieście. Do Państwowej Inspekcji Pracy wpływają skargi przeciwko przedsiębiorcom, którzy nie zapewniają odpowiednich warunków w firmach. Tymczasem naukowcy ostrzegają, że susze w Polsce mogą się pogłębiać.
Rolnicy rolnicy zwrócili się z apelem do rządu o wprowadzenie stanu klęski żywiołowej. Szanse na to są jednak małe.
Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych uważa, że taka decyzja pomoże rolnikom, którzy z powodu suszy zostali narażeni na ogromne straty. Ogłoszenie stanu klęski daje rządowi większe i szybsze możliwości reakcji. Jego zdaniem, bez takiej interwencji państwa wielu rolników będzie musiało splajtować. Wiktor Szmulewicz mówi, że już teraz straty są ogromne we wszystkich gałęziach rolnictwa. Najbardziej ucierpiały rośliny jare, zwłaszcza zboża. Skutki suszy widać też na polach ziemniaków i w sadach. Dalszą konsekwencją będą problemy produkcji zwierzęcej, zwłaszcza bydła. To dlatego, że z powody suszy może dla tych zwierząt zabraknąć pasz.
Tymczasem wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński uważa, że budowa zbiorników retencyjnych i pomoc dla poszkodowanych w wyniku suszy to lepsze rozwiązania niż wprowadzanie stanu klęski żywiołowej. Stan klęski żywiołowej mógłby opóźnić wybory parlamentarne – mówił wczoraj wicepremier. Jego zdaniem, ważniejsze są rekompensaty dla rolników, wsi i samorządów. Potrzebna jest też “głęboka korekta polityki hydrologicznej”. “Mniej aquaparków, a więcej zbiorników retencyjnych – szczególnie małej i średniej retencji.” – apelował wicepremier.
POMOC DLA ROLNIKÓW
Premier Ewa Kopacz jeździ po kraju i zapowiada pomoc. Tymczasem instytucje odpowiedzialne za wyznaczanie obszarów objętych suszą nie kwapią się do ich rozszerzania. Minister rolnictwa powtórzył, że w związku z wystąpieniem suszy rolnicy mogą się spodziewać pomocy ze strony państwa, której skala zostanie w najbliższym czasie określona.
Nie ma jednak mowy o rekompensatach – podkreślił Marek Sawicki. “Nie ma takich środków w budżecie, żeby dzisiaj pokryć wartość obniżki plonów w związku z suszą” – powiedział minister.
SKARGI NA PRZEDSIĘBIORCÓW
Upały spowodowały falę skarg do Państwowej Inspekcji Pracy. Pracownicy donoszą inspektorom, że przedsiębiorstwa nie zapewniają w gorące dni odpowiednich warunków do wykonywania obowiązków służbowych. Tylko do Okręgowej Inspekcji Pracy w Krakowie wpłynęło w ciągu ostatnich dwóch tygodni 30 skarg dotyczących braku lub żle funkcjonującej klimatyzacji czy też niezapewnienia napojów chłodzących.
Naukowcy ostrzegają, że susze w Polsce mogą się pogłębiać. Profesor Jacek Piskozub z Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk powiedział, że będziemy też coraz częściej mieli do czynienia ze zjawiskami ekstremalnymi. Średnia opadów w Polsce będzie malała. A nauka – jak przyznaje profesor Piskozub – nie zna sposobów na to, jak zapobiegać suszom. Profesor dodaje, że to działalność człowieka zmieniła klimat. Od początku epoki przemysłowej ilość dwutlenku węgla w atmosferze zwiększyła się o 40 procent.
Takie działania mogą mieć katastrofalne skutki. Zdaniem naukowca istnieje możliwość, że ocieplenie Grenlandii i Antarktydy może spowodować dość szybkie podnoszenie się poziomu morza, a w konsekwencji zatapianie miejscowości leżących nad morzem. Obecnie większość rzek w kraju ma niski poziom. Stany średnie mogą się pojawić nawet dopiero po zimowych roztopach.