Wartoprzeczytać
Niespełna miesiąc do referendum. Łodzianie nie znają daty ani tematów
Społeczna wiedza na temat ogólnokrajowego referendum jest znikoma. Większość pytanych przez nas osób nie potrafiło wymienić żadnego z referendalnych tematów, ani nawet daty głosowania.

Ogólnokrajowe referendum zostało zwołane na 6 września. Obywatele mają w nim zdecydować, czy w wyborach do sejmu mają obowiązywać jednomandatowe okręgi wyborcze, czy partie polityczne powinny być finansowane z budżetu państwa i czy wątpliwości podatkowe powinny być rozstrzygane na korzyść podatnika.
My spytaliśmy łodzian o to, kiedy odbędzie się referendum i czego ma dotyczyć:
Nazwa | Plik | Autor |
Łodzianie na temat referendum | audio (m4a) audio (oga) | |
Bartłomiej Dyba – Bojarski, PIS | audio (m4a) audio (oga) | |
Agnieszka Wojciechowska | audio (m4a) audio (oga) | |
Bartosz Domaszewicz, PO | audio (m4a) audio (oga) |
Jak słychać, wiedza na temat referendum jest bardzo mała, a zrozumienie dla pytań znikome, dlatego politycy podkreślają, że warto byłoby zmienić referendalne pytania lub dopisać kolejne.
Zdaniem polityków Prawa i Sprawiedliwości wrześniowe referendumw kształcie, jaki zaproponował były prezydent Bronisław Komorowski mija się z celem. Inne tematy są dla społeczeństwa ważne, tłumaczyłódzki polityk PiS Bartłomiej Dyba – Bojarski.
Dopisanie kolejnych pytań do referendum proponuje także Twój Ruch.
Takich pomysłów nie odrzuca również komitet referendalny, popierający między innymi wprowadzenie JOW-ów. – To naturalne, żeby przy okazji drogiego głosowania obywatele mogli zdecydować o sprawach dla siebie istotnych – mówiAgnieszka Wojciechowska.
Wyraźne nie dla dopisywania kolejnych pytań mówi Platforma Obywatelska. Jak przekonuje łódzki polityk PO Bartosz Domaszewicz kolejne kwestie mogą jedynie rozmyć sens i istotę plebiscytu.
Tymczasem konstytucjonalista z Uniwersytetu Łódzkiego podkreśla, że do wrześniowego referendum nie można już dopisać żadnych pytań.
– Żeby zmienić zestaw spraw, w jakich mają wypowiedzieć się obywatele, potrzebna jest zgoda Senatu, a na to jest już zwyczajnie za późno. Nawet gdyby udało się zwołać Senat, to i tak nie udałoby się tu zachować terminu 40 dni np. na konsultacje – wyjaśnia profesorKrzysztof Skotnicki.
Konstytucjonalista zwraca też uwagę, żereferendum będzie ważne tylko w przypadku odpowiedniej frekwencji.
– Będzie wiążące, jeżeli weźmie w nim udział co najmniej 50 procent uprawnionych do głosowania. Jeżeli nie będzie 50 procent to będzie to co najwyżej sygnał postaw społeczeństwa ale nie będzie wymuszać na organach państwa obowiązku podejmowania jakichkolwiek działań – dodaje Skotnicki.