Janusz Kazimierczak: nie mam możliwości kontroli lekarzy
Dyrektor szpitala nie ma możliwości sprawdzenia w ilu innych, dodatkowych miejscach pracują jego lekarze, mówił w Rozmowie Dnia dyrektor Centrum Leczenia Chorób Płuc w Łagiewnikach Janusz Kazimierczak.
Takiej debaty o czasie pracy lekarzy chce resort zdrowia, po śmierci nienarodzonych bliźniąt w szpitalu we Włocławku. Jest podejrzenie, że tamtejszy ordynator do szpitala przyszedł z jednej pracy a po dyżurze udał się do kolejnej, co ma zbadać naczelny rzecznik odpowiedzialności zawodowej. Zdaniem dyrektora Kazimierczaka to nieetyczne, jeżeli lekarz podejmuje się kolejnej pracy, i pracuje non stop np drugą czy trzecią dobę. – Nie mam informacji o innych miejscach zatrudnienia lekarza. W szpitalu zatrudniony jest na kontrakcie bądź na etacie, a jego czas pracy jest ściśle określony. Lekarz nie ma obowiązku informowania w ilu miejscach pracuje – wyjaśnia dyr. Kazimierczak.
Jednak zdaniem dyrektora Kazimierczaka, lekarzom nie powinno się zabraniać pracy w kilku miejscach. – Po godzinach pracy w szpitalu lekarz jest osobą prywatną i to jego decyzja w jaki sposób dysponuje swoim czasem. Nie można narzucać lekarzowi czy ma prawo pracować gdzieś czy nie – dodaje dyrektor.
Przeprowadzona kilka lat temu kontrola łódzkiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia wykazała, że jeden z lekarzy był zatrudniony w ponad dwudziestu różnych placówkach medycznych.
Nazwa | Plik | Autor |