– W polityce nikt nie musi się kochać. Wystarczy, że po prostu ludzie będą ze sobą rozmawiać. Jestem przekonany, że jeśli schowają teambicję, urazy gdzieś odłożą na bok, jesteśmy w stanie zdobyć bardzo dobry wynik. Ludzie oczekują jakiegoś mocnego zjednoczenia lewicy, bo dziś lewica jest potrzebna, bo rośnie w siłę te ekstremum prawicowe – ocenia Joński.

SLD chce także starać się o poparcie młodych ludzi. Dla nich przedstawi program, który ma zagwarantować wzrost wynagrodzeń. – Przede wszystkim chodzi nam o to, żeby walczyć nie o jednomandatowe okręgi, jak mówi Kukiz, który tak na dobrą sprawę wprowadził by tylko dwie formacje w kraju. Czyli Polska pękła by na pół. Chcemy mówić o godnej pracy, godnej płacy. Proponujemy, by minimalne wynagrodzenie w Polsce wynosiło dwa i pół tysiąca złotych. Mówimy też o godnej emeryturze, czyli wracamy do naszego postulatu i mówimy, że zebraliśmy trzy lata temu pół miliona podpisów, aby odbyło się referendum – przypomina Joński.

Do zarządu krajowego partii wszedł również Tomasz Trela, wiceprezydent Łodzi.

Posłuchaj Rozmowy Dnia i dowiedz się więcej: