Sąd odroczył sprawę Dochnala i jego asystenta
Do 6 października łódzki sąd odroczył sprawę Marka Dochnala i jego asystenta oskarżonych o udzielenie w 2004 r. korzyści majątkowych i osobistych Andrzejowi Pęczakowi, ówczesnemu posłowi SLD i baronowi Sojuszu w Łódzkiem. Miały być mu przekazywane w zamian za informacje dotyczące sprzedaży akcji Polskich Hut Stali oraz prywatyzacji Grupy G-8 i Huty Częstochowa. W sądzie nie było dziś (19 maja) prokuratora, a pełnomocnik Krzysztofa Popendy, mecenas Sandra Orzechowska, złożyła wniosek o odroczenie.
Ten artykułmożesz również przeczytać wmobilnej aplikacji Radia Łódź. Kliknij i dowiedz się więcej.
Mecenas Sandra Orzechowska: – Powodem jest chęć zapoznania się z materiałami niejawnymi w tej sprawie. Ponieważ nie mieliśmy możliwości zapoznania się z tymi materiałami, termin w kancelarii tajnej jest dosyć odległy, z tych względów złożyliśmy wniosek o odroczenie.
Sąd Najwyższy uchylił wyrok skazujący biznesmena i lobbystę oraz jego asystenta i nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy przez Sad Okręgowy w Łodzi. Sąd Najwyższy uznał, że Dochnal może skorzystać z klauzuli bezkarności czego wcześniej odmawiały mu inne sądy.
Mecenas Marek Zawadzki, pełnomocnik Dochnala: – Nastąpił błąd prawa materialnego w zakresie skorzystania z takiej instytucji, która mówi, że nie podlega karze, kto ujawni przed organem powołanym do ścigania przestępstwo i ujawni okoliczności nieznane temu organowi. Ponieważ sprawa początkowo była oparta na podsłuchach, które później nie zostały zalegalizowane, to organ procesowy stawiając zarzuty nie miał wiedzy procesowej tylko miał wiedzę operacyjną, a wiedza operacyjna nie upoważniała do postawienia tych zarzutów.
Według prokuratury, Andrzej Pęczakprzyjął od Dochnala i jego współpracownika m.in. 60 tys. dolarów, 10 tys. funtów oraz prawo do korzystania z luksusowego mercedesa, a także zegarek wart 22 tysiące franków szwajcarskich.W 2012 r. Sąd Rejonowy w Pabianicach skazał Dochnala na 3,5 roku więzienia i 450 tys. zł grzywny, a jego współpracownika Krzysztofa Popendę na 2 lata i 10 miesięcy oraz 52,5 tys. zł grzywny.