“Dwa zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem i podpalenie”. Koniec śledztwa ws. ataku na GOPS w Makowie
Przed łódzkim sądem stanie 63-letni mężczyzna, który w grudniu ubiegłego roku podpalił dwie pracownice Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Makowie.
Ten artykułmożesz również przeczytać wmobilnej aplikacji Radia Łódź. Kliknij i dowiedz się więcej.
Prokuratura w Skierniewicach zakończyła śledztwo w tej sprawie. Zarzuciła mężczyźnie dwa zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, a także spowodowanie pożaru, zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób.
Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi: – Mężczyzna wtargnął na teren Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Makowie. Z posiadanych przy sobie co najmniej trzech plastikowych pojemników wylał benzynę na znajdujące się tam urzędniczko oraz podłogę przy drzwiach, po czym je podpalił. Zamknął drzwi od zewnątrz i dodatkowo przytrzymywał je uniemożliwiając kobietom opuszczenie pokoju. W wyniku obrażeń na miejscu śmierć poniosła jedna z kobiet, druga zmarła po trzech dniach w szpitalu.
Podczas kilku przesłuchań mężczyzna nie przyznał się winy. Wielokrotnie mówił, że nie pamięta co robił feralnego dnia.W ostatnich tygodniach przebywał na obserwacji w Zakładzie Karnym numer 2w Łodzi. Biegli stwierdzili, że w chwili popełnienia przestępstwa jego poczytalność była ograniczona, w stopniu nieznacznym. To oznacza, że może on ponosić odpowiedzialność za swoje działania. Mężczyźnie grozi nawet dożywocie.