Droga Pani Magdaleno! (felieton z 03.04.2015)
Piszę do Pani w bardzo pilnej sprawie. Widziałem Panią ostatnio w telewizji i nie mogłem się powstrzymać, żeby nie skreślić do Pani kilku słów, które mam nadzieję weźmie Pani do serca. Chodzi mianowicie o kampanię wyborczą, w której bierze Pani udział, co nie wszyscy jednak mogli odnotować, bo nie każdy przecież bywa na rynkach i bazarach.
Chciałem podkreślić, że strasznie ta kampania mi się podoba! W końcu spracowany lud ma trochę rozrywki i w końcu w Łodzi coś się dzieje, bo wizyt kandydatów mamy ostatnio sporo. Przyjechała i Pani. I bardzo dobrze, że unika Pani wywiadów w radiu, albo w telewizji. Dziennikarze mają tą nieprzyjemną manierę, że w każdym wywiadzie chcą pytać o rzeczy istotne, ważne i aktualne, a to przecież cały ten rozrywkowy obraz mogłoby popsuć. Przecież wszyscy dobrze zdajemy sobie sprawę, że za naszą wschodnią granicą mamy wojnę. Po co jeszcze to drążyć? Po co kandydatów na zwierzchnika sił zbrojnych pytać o jakieś pomysły na zaistniałą sytuację? Przecież ja ufam i wierzę, że każdy z Was zrobi wszystko, żeby do eskalacji tego konfliktu nie dopuścić. Ufam, że wszystko idzie w dobrym kierunku, bo przecież inaczej tacy poważni ludzie jak Pani, czy Pani kolega z PiSu nie wymyślaliby tematów, którymi trzeba się zająć. Zmiana polskiego prawa, czy wprowadzenie euro, którego pewnie doczekamy się pewnie za kilkadziesiąt lat to to, o czym w spokojnym kraju powinniśmy rozmawiać. Brakuje mi jeszcze tylko jasnych wypowiedzi dotyczących aborcji i związków partnerskich. Wtedy kampania weszłaby na zupełnie inny poziom prawdziwie europejski. Zajmowanie się tym, co dzieje się za naszą wschodnią granicą jest trzeba przyznać nieco zaściankowe i pokazywałoby, że bliżej nam do jakiś pieniaczy i rusofobów niż do wielkiej, europejskiej rodziny. Całe szczęście do wyborów jeszcze trochę zostało i wierzę, że Pani wraz ze swoimi kolegami nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Ostatnio był w Łodzi również Pani przeciwnik. I niech Pani sobie wyobrazi przyleciał samolotem. Co za genialny pomysł! Może wszyscy kandydaci powinni poruszać się samolotami? Można by wtedy, tuż przed wyborami, urządzić powietrzny wyścig, żeby wyborcy w końcu nie mieli wątpliwości, który z Was jest lepszy i przy którym nazwisku postawić krzyżyk.
Droga Pani Magdaleno! Trzymam za Panią kciuki, tak jak trzymam kciuki za wszystkich, którzy dają nam w tym smutnym życiu nad Wisłą nieco rozrywki. I niech Pani mnie źle nie zrozumie. Nie zdecydowałem jeszcze na kogo ostatecznie oddam głos piszę do Pani, bo nadarzyła się akurat okazja. Jednak przyznam, że jest Pani na całkiem dobrej drodze. Przy okazji życzę wesołych świąt!
Z poważaniem
Maciej Trojanowski.
Nazwa | Plik | Autor |
felieton 030415 | audio (m4a) audio (oga) |