Tomasz Trela: Chcemy, by Widzew grał w I lidze
– Miasto stara się pomóc Widzewowi, ale nie ma zainteresowania ze strony władz klubu – ocenia wiceprezydent Tomasz Trela. Jak podkreślił w Rozmowie Dnia, Widzew nie skorzystał z propozycji rozegrania meczów, ani na stadionie Szkoły Mistrzostwa Sportowego, ani na starym stadionie ŁKS-u.

Wiceprezydent przekonuje, że miasto robi nawet więcej niż powinno. W poniedziałek, 9 marca list z sugestią, by anulowano zawieszenie licencji na grę w pierwszej lidze dla Widzewa, wysłała do władz PZPN prezydent Łodzi Hanna Zdanowska. – Myślę, że jest to dobre działanie, bo spodziewam się, że gdyby takiego ruchu ze strony miast nie było, byłby zarzut albo pytanie, dlaczego miasto nic w tym zakresie nie zrobiło. Chcemy, żeby Widzew grał w pierwszej lidze, chcemy, żeby osiągał dobre wyniki. Przecież budowa stadionu jest po to, aby tam grała drużyna, która będzie docelowo w ekstraklasie, a nie w pierwszej, drugiej czy trzeciej lidze – tłumaczy Tomasz Trela, wiceprezydent Łodzi.
Miasto chce również finansowo wspierać klub. W tym półroczu Widzew może liczyć na pół miliona złotych dotacji. Ale to, czy pieniądze trafią do klubu zależy również od jego władz. – Wiemy o tym, że warunek jest taki, aby Widzew wywiązał się z układu, gdzie jednym z wierzycieli jest miasto. Jest to bezwzględny warunek. Jeżeli układ zostanie zrealizowany, rata zostanie zapłacona, no to nie widzę przeszkód, aby te pieniądze uruchomić. Z tego co pamiętam termin zapłaty był do piątku. Mnie w zeszłym tygodniu nie było, dziś będę weryfikował, sprawdzał, czy te pieniądze wpłynęły na konta urzędu miasta – zapowiada Trela.
W liście do prezesa PZPN władze miasta napisały, że jedną z pierwszych decyzji, która mogłaby pomóc klubowi byłoby anulowanie zawieszenia licencji na grę w pierwszej lidze.
Posłuchaj Rozmowy Dnia i dowiedz się więcej:
Nazwa | Plik | Autor |
– brak tytułu – | audio (m4a) audio (oga) |