Zawodziński odchodzi z Jaracza, narasta konflikt w operze. Co dalej z łódzką kulturą? [ROZMOWA]
Nie słabną komentarze po dymisji dyrektora artystycznego łódzkiego Teatru im. Stefana Jaracza – Waldemara Zawodzińskiego. Jego decyzja komentowana jest również w kontekście trwającego konfliktu w Teatrze Wielkim.
![Zawodziński odchodzi z Jaracza, narasta konflikt w operze. Co dalej z łódzką kulturą? [ROZMOWA] 1 12335 3229df738f8422e25375c2dc7a555f94](/wp-content/archiwum/files/12335-3229df738f8422e25375c2dc7a555f94.jpg)
W środę, 25 lutego Waldemar Zawodziński opublikował list, w którym między innymi czytamy: “Atmosfera niesprzyjająca pracy twórczej, która od długiego czasu panuje w naszym Teatrze i która udziela się nam wszystkim, zmusiła mnie do podjęcia decyzji o ustąpieniu ze stanowiska zastępcy dyrektora do spraw artystycznych”. Zawodziński pisze o bezsilności i terrorze finansowym: “Ustępuję ze stanowiska, ponieważ nie chcę być świadkiem śmierci Teatru, który budowałem przez 23 lata, ponieważ nadal czuję się artystą, a nie kreatywnym księgowym, ponieważ nie interesuje mnie prowadzenie teatru stricto rozrywkowego ani przekształcanie teatru repertuarowego w teatr impresaryjny, bądź kontraktowy”.
Zobacz treść listu:Dymisja dyrektora artystycznego Teatru Jaracza
Z listu nie wynika jednoznacznie, czy zarzuty skierowane są do Urzędu Marszałkowskiego, któremu podlega Teatr Jaracza, czy do obecnego dyrektora naczelnego tej sceny – Wojciecha Nowickiego. Według dziennikarza Michała Lenarcińskiego, który komentował decyzję Zawodzińskiego podczas popołudniowego programu Radia Łódź, właściwym adresatem tego listu jest dyrektor Jaracza. – Rozmawiałem z dyrektorem Zawodzińskim i mam to potwierdzone. Zarzuty nie są skierowane do Urzędu Marszałkowskiego, ale właśnie do dyrektora Nowickiego – dodał.
Wojciech Nowicki czuje się odpowiedzialny za zaistniałą sytuację, ale jednocześnie podkreśla, że te problemy wynikają ze zbyt niskiej dotacji. -Przez cztery lata Teatr otrzymuje dotację, która nie wystarcza na działania, do których jest przeznaczony. Przypominam, że dysponujemy trzema scenami w Łodzi i czterema w regionie – tłumaczył na naszej antenie.
Z kolei przewodniczący Sejmiku Województwa Łódzkiego Marek Mazur twierdzi, że przyznana dotacja, szczególnie w skali kraju, jest wysoka. – Ja rozumiem dyrektora Nowickiego, bo jak każdy menedżer będzie mówił, że środków finansowych jest mało. Ale dotacja ze strony województwa plasuje się na pierwszym miejscu w kraju, jeśli chodzi o teatry dramatyczne – dodał przewodniczący Mazur.
Dymisja Zawodzińskiego komentowana jest również w kontekście trwającego konfliktu w Teatrze Wielkim. Obie sceny zarządzane są bowiem przez Wojciecha Nowickiego. Jak mówiła na naszej antenie Ewa Walkiewicz, przedstawiciela związków zawodowych opery, być może istnieją analogie pomiędzy sytuacjami obu teatrów. – Nie znamy szczegółów sytuacji w Teatrze Jaracza, ale łączy nas osoba pana dyrektora. Być może problemy są podobne – mówiła.
Z czego więc wynika problem? Chodzi o kwestie finansowe, czy o zarządzanie łódzkim scenami? Posłuchaj rozmowy z popołudniowego programu Radia Łódź.
Nazwa | Plik | Autor |
Zawodziński odchodzi z Jaracza, narasta konflikt w operze. Co dalej z łódzką kulturą? (cz.1) | audio (m4a) audio (oga) | |
Zawodziński odchodzi z Jaracza, narasta konflikt w operze. Co dalej z łódzką kulturą? (cz.2) | audio (m4a) audio (oga) |