“On nie pchał się do mediów i nie miał ambicji politycznych…” Jaki był Jan Karski?
Z Maciejem Wierzyńskim, autorem biografii kuriera, który w czasie wojny poinformował Stany Zjednoczone o tym, co dzieje się na terenie Polski, rozmawia Kamila Perka.

Kamila Perka: Czego jeszcze nie wiemy o Janie Karskim?
Maciej Wierzyński: Wiemy bardzo mało, bo był on postacią niesłychanie skomplikowaną. Łączył cechy, wydawało by się, nie do połączenia. Mianowicie, umiejętności trzeźwej, chłodniej, szachowej analizy sytuacji politycznej z moralnym powołaniem, żeby wbrew wszystkiemu robić rzeczy ważne. Nie szukać usprawiedliwienia, że to się nie da. Robić to, co uważa się za słuszne, za fundament ludzkiej moralności.
K.P.: To do tego już kompletnie nie pasuje poczucie humoru?
M.W.: Właśnie, dlatego mówię, że był postacią skomplikowaną. Miał wielkie poczucie humoru i często wygłaszał różne prowokacyjny sądy. Kiedyś powiedział mi, że uważa, że dzieci nie powinny być wychowywane przez rodziców, tylko przez zawodowych wychowawców, ponieważ rodzice, stykają się z problemem wychowania dzieci, po raz pierwszy i często ostatni. Nie mają żadnego doświadczenia i robią im krzywdę. Po osiągnięciu odpowiedniego wieku, dzieci powinno się oddawać w ręce wykwalifikowanych wychowawców. Oczywiście mówił to w celach prowokacyjnych. Równocześnie sypał przykładami rodziców jego studentów, którzy psuli ich. Także był on człowiekiem, który bardzo lubił prowokować. Także jeśli chodzi o sądy polityczne. Nie lubił bardzo megalomanii. W tym również megalomanii narodowej. Widział w nacjonalizmach jedno ze straszliwszych zagrożeń dla świata i źródło konfliktów.
K.P.: Może był bardziej Amerykaninem niż Polakiem?
M.W.: Bardzo cenił Stany Zjednoczone. Kiedy zapytałem go, dlaczego po wojny osiadł w Ameryce, powiedział, że ma romans z Ameryką. Uważał, że Stany Zjednoczone są krajem wyjątkowym, darem dla ludzkości.
K.P.: Czyli był Polakiem, jednocześnie Amerykaninem i jednocześnie Jamesem Bondem?
M.W.: Użyłem takiego określenia ze względu na jego nieprawdopodobne przygody. Miał nieprawdopodobny refleks i dzięki niemu wychodził z tarapatów. To był intelektualista z błyskawicznym zmysłem oceny sytuacji. Jak się z nim rozmawiało to był człowiek kruchy, wrażliwy, ale miał też taką cechę, która predestynowała go do tej roli kuriera. To są ludzie specjalnie szkoleni, a on te różne przeciwstawne cechy w sobie łączył. I równocześnie był niebywale skromny. To było dla mnie najbardziej imponujące. Niezwykłość połączona ze skromnością.
K.P: Słowem mówiąc – postać, którą na pewno zachwycalibyśmy się na przykład w kinie, oglądając świetny film. To dlaczego tak mało wiemy?
M.W.: Są różne tego powody. Między innymi to, że nie pchał się do mediów, nie miał ambicji politycznych. To jest postać bardzo skomplikowana do zrozumienia, moim zdaniem. Ponad możliwości zrozumienia przeciętnych ludzi.
Z Maciejem Wierzyńskim – autorem książki “Emisariusz własnymi słowami” – rozmawiała Kamila Perka.
Nazwa | Plik | Autor |