Zdzierak i pożytki z niego płynące [Piszę, więc jestem – Joanna Sikorzanka]
Zdzieranie kolejnych kartek z kalendarza to mój codzienny rytuał. Zdzieram i czytam.
Na przykład dziś – słowa Bolesława Prusa – “Ze smutkiem od kilku lat uważam, że na świecie jest coraz mniej dobrych subiektów i rozumnych polityków, bo wszyscy stosują się do mody” – pisze autor “Lalki” – “Skromny subiekt co kwartał ubiera się w spodnie nowego fasonu, w coraz dziwniejszy kapelusz i coraz inaczej wykładany kołnierzyk. Podobnież dzisiejsi politycy.” Hm, “coraz inaczej wykładany kołnierzyk”… jak ulał pasuje do jednego z posłów, który niedawno zmienił barwy partyjne i zrobił sobie słitfocię w strażackim mundurze z sikawką.
Z kolei te słowa znalazłam na początku 2015 roku –
Ślachetne zdrowie,
Nikt się nie dowie,
Jako smakujesz,
Aż się zepsujesz.
A w tle – pozamykane przychodnie, protesty lekarzy; Kochanowski, ten to ma wyczucie! Nie gorsze niż Franciszek Dionizy Kniaźnin –
Wsi spokojna, wsi wesoła,
Śpiewać ciebie kto wydoła?
Kto użytków, kto twej pracy
Czuje rozkosz? my, wieśniacy.
Niestety, żaden z zacytowanych w “Kalendarzu literackim” twórców nie poświęcił uwagi górniczemu stanowi, ale sądzę, że możemy w tym przypadku przywołać słowa, nie, nie Margaret Thatcher, ale Elizy Orzeszkowej –
“Póki lud nie będzie zdolny sam jakąkolwiek prawdę pojąć, daremnie ją mu wmawiać : i prośby, i groźby nie pomogą, te ostatnie szczególniej”.
Nieco lżej ujął to twórca “Wesela”, utworu, który zdaje się być wciąż aktualny, mimo tego, że od jego premiery w 1901 roku upłynęło już tyle lat…
Wyście sobie, a my sobie,
Każden sobie rzepkę skrobie
Wprawdzie nie rzepka, ale ogórek są ostatnio bohaterami politycznego magla, ale twórcy mojego literackiego zdzieraka nie umieścili w nim wiersza K .I. Gałczyńskiego o ogórku, który nie śpiewa, więc rzepka musi nam wystarczyć. Jak wiadomo Stanisław Wyspiański pisząc swój dramat inspirował się, m.in., komediami Aleksandra Fredry. Na szczęście cytatów z tego twórcy w kalendarzu nie brakuje –
Ja – z nim w zgodzie? Mocium panie,
Wprzódy słońce w miejscu stanie,
Wartoprzeczytać
Wprzódy w morzu wyschnie woda,
Nim tu u nas będzie zgoda.
Jakiż przenikliwy komentator naszej rzeczywistości z tego hrabiego, prawda? No i jeszcze nasz nieoceniony biskup warmiński, Ignacy Krasicki, który był również (sic!) księciem sambijskim i hrabią Świętego Cesarstwa Rzymskiego, a więc ów biskup zauważył kiedyś, iż –
Bywa często zwiedzionym,
Kto lubi być chwalonym…
Na marginesie, brak teraz u nas kogoś, kto napisałby coś w rodzaju “Monachomachii”, a w końcu mamy heroikomiczne czasy. Zresztą, czy nie zawsze takie były ? Przypomnijmy słowa naszych wielkich poprzedników, którzy tak widzieli swoje epoki – “Obywatele, XIX wiek jest wielki, ale XX będzie szczęśliwy!” – pisał autor “Nędzników” – “W niczym nie będzie podobny do dawnych dziejów; nie trzeba będzie się lękać – jak dzisiaj – podboju, najazdu, uzurpacji władzy, zbrojnej rywalizacji narodów.[…] walk dwóch religii ścierających się jak dwa kozły z cienia na moście nieskończoności; nie trzeba będzie sie lękać głodu, wyzysku, prostytucji z nędzy, ubóstwa z bezrobocia, szafotu, miecza, bitew, ani żadnych innych rozbojów przypadku w puszczy wydarzeń. Można by niemal powiedzieć : nie będzie wydarzeń.”
No, nie można powiedzieć, by Victorowi Hugo udała się ta przepowiednia, podobnie zresztą jak i jego koledze po piórze, autorowi “Pustelni parmeńskiej”, który wieszczył, iż “Za 50 lat będą w Europie sami prezydenci republik, ani jednego króla. A wraz z tymi czterema literami K,R,Ó,L, zginą i księża, i szlachta. Widzę już tylko k a n d y d a t ó w robiących słodkie miny do plugawej większości.” Zgoda, może miał trochę racji Stendhal pisząc o “kandydatach”, przyznaję.
W tym samym mniej więcej czasie pewien wyspiarz, zaliczany do grona tzw. “poetów przeklętych”, pisał:
Kochajcie boski ludzki kształt
W Żydzie i w poganinie
Gdzie Miłość z Miłosierdziem trwa
Tam Bóg ma swe świątynie.
Wcale się nie dziwię, że nazywano go “mad Blake” – szalony William Blake… Wyprzedzający go prawie o epokę autor “Raju utraconego”- John Milton – którego słowa również znaleźć można w moim zdzieraku, pisał z kolei: “Póki nie znasz takiej wolności, której bronią się nie zdobędzie ani nie utraci, która z tych samych źródeł wypływając, co pobożność, sprawiedliwość, umiarkowanie i wszelka prawdziwa cnota, zagości w twoim sercu jako skarb najdroższy i jedyny, wtedy bądź pewnym, że prędzej czy później ktoś, bez broni nawet się obywając, wywłaszczy cię z wolności, którą tak się puszysz i przechwalasz, żeś ją zdobył bronią. “
Chyba warto wracać – chociażby przy zrywaniu kartek z kalendarza – do słów sprzed lat, które i dziś mają swoją wagę. Dziś, kiedy tak często powtarza się, iż wolność nie jest nam dana raz na zawsze. Ja pamiętam o tym czytając na przykład Aleksandra Błoka –
Rosja – to Sfinks. Gdy brocząc czarną krwią,
Czy chmurząc się, czy grzmiąc radością,
Wciąż patrzy, patrzy w ciebie, patrzy wciąż
I z nienawiścią, i z miłością!
Zastanawiam się też czy Władimir Putin nie zaczytywał się ostatnio w “Zbrodni i karze” Fiodora Dostojewskiego i nie utożsamił zbyt z Raskolnikowem – “Człowiek jest podły, do wszystkiego przywyka! A jeżelim zełgał? – zawołał nagle mimo woli – Jeżeli w rzeczywistości człowiek nie jest podły… w takim razie cała reszta… to zabobony, wymyślone strachy, i nie istnieją żadne nieprzekraczalne granice, nie powinny istnieć!”
Autorzy “Kalendarza literackiego” na rok 2015 przypomnieli też słowa żyjącego na przełomie XV i XVI wieku włoskiego prawnika, filozofa i pisarza, autora traktatu o sprawowaniu władzy, który pisał – “Nie jest […] koniecznym, by książę posiadał wszystkie zalety […], lecz jest bardzo potrzebnym, aby wydawało się, że je posiada. Śmiem nawet powiedzieć, że gdy się je ma i stale zachowuje, przynoszą szkodę, gdy zaś wydaje się, że się je ma, przynoszą pożytek; powinien więc książę uchodzić za litościwego, dotrzymującego wiary, ludzkiego, religijnego, prawego i być nim w rzeczywistości, lecz umysł musi mieć skłonny do tego, by mógł i umiał działać przeciwnie, gdy zajdzie potrzeba.” Kiedyś jego pisma były na kościelnym indeksie ksiąg zakazanych, dziś Niccolo Machiavelli jest cytowany bez przeszkód, a doktryna polityczna, jaką sformułował jest chętnie stosowana przez wielu “makiawelicznych polityków” uważających, iż rządy należy oddzielić od moralności.
No, dosyć tego zdzierania, na koniec jeszcze tylko, na zasadzie kontrapunktu, wierszyk XIX – wiecznego poety, który lubił moralizować. Pamiętacie? To posłuchajcie –
Staś na spodniach zrobił plamę;
płacze i przeprasza mamę.
Korzystając z chwili, mama
Rzecze: na spodniach wypierze się plama;
Ale strzeż się, moje dziecię,
Brzydkim czynem splamić życie:
Bo ci, Stasiu, mówię szczerze,
Ta się plama nie wypierze.
Ależ pan naiwny, panie Jachowicz, nie wypierze się? W XXI wieku?!
![Zdzierak i pożytki z niego płynące [Piszę, więc jestem - Joanna Sikorzanka] 1 11692 78fbe78fe1f03bbd10c0d2894148e165](/wp-content/archiwum/files/11692-78fbe78fe1f03bbd10c0d2894148e165.jpg)