Konflikt w Teatrze Wielkim. Aktorzy proszą o pomoc
Związki zawodowe Teatru Wielkiego w Łodzi w specjalnym liście proszą minister kultury prof. Małgorzatę Omilanowską o zajęcie stanowiska w sprawie konfliktu, jaki narasta między pracownikami opery a dyrektorem Wojciechem Nowickim.

Jak czytamy w liście, związkowcy zaznaczają, że przedmiotem ich troski i frustracji jest dobro teatru, który ich zdaniem przestał istnieć na operowej mapie Polski.Piszą o braku odpowiedniego repertuaru, a także projektów edukacyjnych.Dyrektor Teatru Wielkiego Wojciech Nowicki odpiera te zarzuty. – Jesteśmy dumni z tego sezonu, zarówno realizatorzy, kadra zarządzająca, jak i pracownicy. Wystarczy popatrzeć na recenzje profesjonalistów w branży. Nie ma powodu do wstydu. To są głosy, które źle robią teatrowi – mówi Nowicki.
Czytaj także:Zagrożona następna premiera w Teatrze Wielkim
Dyrektor opery ubolewa także, że zbliżającą się premierę opery “Holender Tułacz” przyćmił, jego zdaniem, niepotrzebny konflikt. – Nie wiem skąd taka sytuacja. Z żalem stwierdzam, że kolejna premiera zeszła na boczny tor. A warto dodać, żebierze w niej udział międzynarodowa obsada – dodaje dyrektor.
Czytaj także:Konflikt w Teatrze Wielkim. Odbyły się pierwsze spotkania
Wnajbliższy czwartek, 22 stycznia dyrektor Nowicki ma spotkać się w tej sprawie z przedstawicielem zarządu województwa łódzkiego. Z kolei związkowcy wstrzymują się z komentarzami do konferencji prasowej, która zaplanowana jest na piątek 23 stycznia.