“Ida” jest jak “Avatar”. Rozmowa z Michałem Pabisiem-Orzeszyną
Złote Globy i Oscary to najważniejsze nagrody światowego kina. Jakie szanse ma wyprodukowana przez łódzki Opus Film “Ida” Pawła Pawlikowskiego? I co ją łączy z “Avatarem” Jamesa Camerona? O tym opowiada dr Michał Pabiś-Orzeszyna z Uniwersytetu Łódzkiego.

Po dwudziestu latach znów polski film walczy o najważniejszą, obok Oscarów, nagrodę filmową. “Ida” w reżyserii Pawła Pawlikowskiego, wyprodukowana przez łódzkie studio Opus Film konkuruje o Złote Globy w kategorii film nieanglojęzyczny. W publikowanych w amerykańskiej prasie i na portalach internetowych rankingach, film uchodzi za faworyta, pokonując tym samym takie produkcje, jak rosyjski “Lewiatan” Andrieja Zwiagincewa, czy szwedzki “Turysta” Rubena stlunda. Według doktora Michała Pabisia-Orzeszyny z Katedry Mediów i Kultury Audiowizualnej Uniwersytetu Łódzkiego, to jednak nie oznacza, że statuetkę mamy już w kieszeni. – Z tymi wielkimi amerykańskimi nagrodami to jest trochę tak, że większym sukcesem jest być na krótkiej liście nominacyjnej, niż zdobyć samą nagrodę. To, kto ostatecznie zdobędzie statuetkę, bardzo często zależy od skomplikowanych gier lobbystycznych – tłumaczy.
Niezaprzeczalnie jednak, ogromnym sukcesem “Idy” pozostaje fakt, że film z powodzeniem podróżuje po świecie i zdobywa sympatię różnej publiczności. – To był zawsze problem polskiego kina fabularnego. “Idzie” się to udało. Poza tym jest to film bardzo solidnie zrealizowany od strony warsztatowej, a to podoba się szczególnie Amerykanom – mówi Michał Pabiś-Orzeszyna.
A co łódzka “Ida” ma współnego z “Avatarem” Jamesa Camerona? I czy Paweł Pawlikowski ma szansę wyreżyserować kolejnego “Bonda”?
Posłuchaj rozmowy Agaty Gwizdały z Michałem Pabisiem-Orzeszyną.
Nazwa | Plik | Autor |
Rozmowa z dr Michałem Pabisiem-Orzeszyną | audio (m4a) audio (oga) |
Rozdanie Złotych Globów odbędzie się w Hotelu Hilton w Beverly Hills o godzinie 2 polskiego czasu, w nocy z 11 na 12 stycznia. Ostateczną listę nominowanych do Oscara poznamy 15 stycznia.
