“Złe miłego początki” – mogli powiedzieć po meczu z Cuprum Lubin siatkarze PGE Skry Bełchatów. Podopieczni Miguela Angela Falasci podejmowali w środę (7 stycznia) we własnej hali rywali w ćwierćfinale Pucharu Polski.

Trochę nieoczekiwanie pierwszego seta po zaciętej końcówce wygrali goście (25:23), którzy w ostatnich tygodniach są w bardzo dobrej formie. Pokazali to m.in. 13 grudnia, kiedy prowadzili z PGE Skrą w Hali Energia już 2:0. Wtedy ostatecznie gospodarze zwyciężyli 3:2.

Tym razem kibice nie oglądali tak długiego pojedynku. W drugiej partii bełchatowianie po świetnej grze na zagrywce (Nicolasa Uriarte i Mariusza Wlazłego) wygrali do 15.

Trzeci set rozpoczął się jednak po myśli lubinian. Prowadzili oni na drugiej przerwie technicznej już 16:10. Gospodarze zerwali się do pogoni, która zakończyła się sukcesem (25:23).

W czwartym secie podopieczni Falasci nie popełniali już takich błędów. Kontrolowali grę i systematycznie powiększali prowadzenie. Ostatecznie zwyciężyli do 20.

PGE Skra awansowała tym samym do finałowego turnieju o Puchar Polski. Impreza odbędzie się w dniach 16-17 kwietnia.