Piłkarze Widzewa wznowili treningi po świąteczno-noworocznej przerwie. Pierwsze zajęcia odbyły się w środę (7 stycznia) w Gutowie Małym. Ta miejscowość ma być na razie bazą treningową łódzkiego klubu.

Na pierwszych zajęciach nie pojawił się żaden z zapowiadanych, nowych, doświadczonych zawodników. Trener Wojciech Stawowy nie przejmuje się tym. – Jestem przekonany o tym, że wszyscy zawodnicy, którzy mają do nas trafić i wzmocnić przed rundą rewanżową wsiądą z nami do samolotu i udadzą się na zgrupowanie do Turcji. Tam musi już jechać drużyna, która będzie wiosną walczyła w lidze. Może się jednak zdarzyć jakiś wyjątek, bo nie można zamykać możliwości przyjścia do drużyny jakiegoś dobrego zawodnika – zapowiada szkoleniowiec Widzewa.

Nie oznacza to, że nie było żadnych nowych twarzy. Na treningu pojawili się młodzi Maksym Kowal, Łukasz Kopka, Szymon Zgarda i Jakub Rozwandowicz (brat grającego w Widzewie Maksa). Zabrakło z kolei Velijko Batrovicia i Dimitrije Injacia. Obaj dostali więcej wolnego.

Ci, którzy przystąpili do zajęć byli w dobrej formie. – Zawodnicy wrócili po urlopach, ale po takich urlopach bardzo aktywnych. Każdy z nich realizował indywidualne rozpiski, które otrzymali przed wyjazdami na przerwę świąteczną. Wrócili w dobrej dyspozycji, formie. Zajęcia mieliśmy typowo wprowadzające, w czwartek i piątek będą testy – tłumaczy Stawowy.

W czwartek i piątek widzewiacy przechodzić będą testy wydolnościowe.