Stok narciarski na zgierskiej Malince przynosi straty
Nawet kilka tysięcy złotych strat miesięcznie przynosi zgierski wyciąg narciarski Malinka. Obiekt od kilku lat z powodu niesprzyjającej pogody jest zamknięty. Właściciel tłumaczy, że przygotowanie obiektu do sezonu jest kosztowne.
Marek Zajączkowski, właściciel Malinki: – Na Górze Kamieńsk naśnieżyli trochę, ale to też nie jest rozwiązanie. Oni mają duże możliwości finansowe, więc sobie na to mogą pozwolić, bez względu na to czy to im spłynie czy nie spłynie. Ile kosztuje przygotowanie takiego stoku jak jest w Malince? Jest to ponad dziesięć tysięcy złotych.
Władze Zgierza, nie są w stanie pomóc. Dyrektor tamtejszego Ośrodka Sportu i Rekreacji, Witold Królewiak przypomina, że stok dzierżawi osoba prywatna. Jak dodaje, jest mu przykro, że ośrodek nie pracuje normalnie: – To wspaniała rzecz, gdy zjeżdżają się narciarze, a to wszystko funkcjonuje, wygląda jak należy. Po to są dwa wyciągi, zadbana góra przez właściciela, który przez całe lato szykuje ją do sezonu. Niestety, nie ma śniegu, więc jeżeli nie zmieni się temperatura to będzie bardzo ciężko.
Właściciel zgierskiego wyciągu płaci miastu za dzierżawę obiektu 12 tysięcy złotych.