Dobry rok dla budownictwa mieszkaniowego
Ożywienie, duża liczba zawieranych transakcji, ale też falstart programu Mieszkanie dla młodych. Eksperci podsumowali mijający rok w budownictwie mieszkaniowym. Ich zdaniem był to dobry czas dla deweloperów.
Według danych firmy Reas, sprzedaż w sześciu największych miastach była o prawie 20 procent wyższa, niż w zeszłym roku. Firmy budowlane składały też coraz więcejwniosków o pozwolenia na budowę.
Dzięki spadającym stopom procentowym, kredyty hipoteczne były bardziej dostępne. Marcin Krasoń z Home Broker zwraca jednak uwagę, że szturmu na banki z tego powodu nie było.
W styczniu tego roku wystartował program Mieszkanie dla młodych. Jest to jednorazowa dopłata do kredytu hipotecznego. Żeby otrzymać państwową pomoc, trzeba było spełnić szereg kryteriów. Bartosz Turek z Lion’s Banku twierdzi, że to właśnie wyśrubowane wymagania spowodowały, że programnie cieszył się zbyt dużą popularnością. Chodzi między innymi o cenę metra kwadratowego, która nie mogła przekraczać określonych wartości.
Efekty były takie, że na przykład w Warszawie mieszkanie kwalifikujące się do programu można było znaleźć tylko na dalekich peryferiach. W drugiej połowie roku stawki podwyższono, co przełożyło się na niewielki wzrost popularności programu, ale i tak wszystkich pieniędzy nie wykorzystano. Mieszkanie dla młodych stało się jednak dobrym szyldem reklamowym dla deweloperów. Eksperci przyznają, że skuszeni nim potencjalni klienci, decydują się na kupno nieruchomości na warunkach komercyjnych.
Analitycy zwracają uwagę, że przez cały rok ceny nieruchomości były na stabilnym poziomie. Według nich, w przyszłym roku wartość metra kwadratowego mieszkania może zacząć rosnąć. Zaznaczają też, że wymagany od pierwszego stycznia przyszłego roku obowiązek posiadania 10-procentowego wkładu własnego przy zakupie mieszkania, nie wpłynie znacząco na rynek.
/IAR
Dobry rok dla budownictwa mieszkaniowego
Ożywienie, duża liczba zawieranych transakcji, ale też falstart programu Mieszkanie dla młodych. Eksperci podsumowali mijający rok w budownictwie mieszkaniowym. Ich zdaniem był to dobry czas dla deweloperów.
Według danych firmy Reas, sprzedaż w sześciu największych miastach była o prawie 20 procent wyższa, niż w zeszłym roku. Firmy budowlane składały też coraz więcejwniosków o pozwolenia na budowę.
Dzięki spadającym stopom procentowym, kredyty hipoteczne były bardziej dostępne. Marcin Krasoń z Home Broker zwraca jednak uwagę, że szturmu na banki z tego powodu nie było.
W styczniu tego roku wystartował program Mieszkanie dla młodych. Jest to jednorazowa dopłata do kredytu hipotecznego. Żeby otrzymać państwową pomoc, trzeba było spełnić szereg kryteriów. Bartosz Turek z Lion’s Banku twierdzi, że to właśnie wyśrubowane wymagania spowodowały, że programnie cieszył się zbyt dużą popularnością. Chodzi między innymi o cenę metra kwadratowego, która nie mogła przekraczać określonych wartości.
Efekty były takie, że na przykład w Warszawie mieszkanie kwalifikujące się do programu można było znaleźć tylko na dalekich peryferiach. W drugiej połowie roku stawki podwyższono, co przełożyło się na niewielki wzrost popularności programu, ale i tak wszystkich pieniędzy nie wykorzystano. Mieszkanie dla młodych stało się jednak dobrym szyldem reklamowym dla deweloperów. Eksperci przyznają, że skuszeni nim potencjalni klienci, decydują się na kupno nieruchomości na warunkach komercyjnych.
Analitycy zwracają uwagę, że przez cały rok ceny nieruchomości były na stabilnym poziomie. Według nich, w przyszłym roku wartość metra kwadratowego mieszkania może zacząć rosnąć. Zaznaczają też, że wymagany od pierwszego stycznia przyszłego roku obowiązek posiadania 10-procentowego wkładu własnego przy zakupie mieszkania, nie wpłynie znacząco na rynek.
/IAR