Co z bezpieczeństwem na drogach w Łodzi?
Łódź wciąż nie ma Miejskiego Programu Poprawy Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Choć prace nad dokumentem trwają od kilku lat, a stolica województwa bije rekordy pod względem wypadków na ulicach to nic nie wskazuje na to, żeby program został przyjęty jeszcze w tym roku.
Jak wyjaśnia Piotr Grabowski z Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi, tak naprawdę dokument jest już gotowy, ale do Rady Miejskiej trafi dopiero po Nowym Roku. – Projekt był już mocno dyskutowany, czy jest zasadne wprowadzenie go w takiej formie czy innej. Wygląda na to, że osoby decyzyjne wszystko już wiedzą o tym projekcie, więc mamy nadzieję, że w styczniu zostanie on zaakceptowany.
Zdziwienia tym, że program nie został jeszcze przedstawiony nie kryją łódzcy radni. Zdaniem przewodniczącego komisji drogowej, radnego Bartosza Domaszewicza, to absolutny priorytet: – Mamy świadomość, że Łódź staje się dziś liderem jeśli chodzi o liczbę ofiar na drogach. Zaplanowaliśmy już dyskusję na 8 stycznia podczas drugiego posiedzenia naszej komisji. Będzie to jeden z pierwszych dokumentów, którymi się zajmiemy.
Dodatkowym problemem jest również brak pieniędzy na wdrożenie programu poprawy bezpieczeństwa na drogach. W przyszłorocznym budżecie nie zapisano na ten cel ani złotówki. Na łódzkich drogach padł w tym roku niechlubny rekord – zginęło aż 40 osób. Łódź prowadzi również w statystykach osób rannych w wypadkach.