Podatek śmieciowy. Kto ma wyliczyć nadwyżkę?
Władze Łodzi po raz kolejny wprowadzają mieszkańców w błąd w sprawie podatku śmieciowego uważają radni PiS.
Tym razem chodzi o pisma, które zaczęły trafiać do łodzian domagających się zwrotu podatku śmieciowego. Jak tłumaczy radny Łukasz Magin miasto domaga się w nich, żeby to sami mieszkańcy wyliczali nadwyżkę podatku śmieciowego, a to jest niezgodne z prawem. – Mamy tutaj pismo, które zostało skierowane do jednej z mieszkanek Łodzi, zamieszkującej w budownictwie wielorodzinnym. Jest to więc albo spółdzielnia mieszkaniowa albo wspólnota. Natomiast nie zmienia to faktu, że nadal nie widzimy woli po stronie organu podatkowego do zwrotu tej nadpłaty – mówi Magin.
Jak dodaje radny Waldemar Buda prawdopodobnie miasto chcę w ten sposób zniechęcić mieszkańców do domagania się zwrotu podatku śmieciowego. – Pani prezydent jest obowiązana sama, wszelkimi możliwymi dowodami, ustalić jak jest wysokość tej nadpłat. Nie może wzywać do obliczenia tego przez samego mieszkańca – uzasadnia Buda.
Ale miejscy urzędnicy tłumaczą, że musieli takie pismo wysłać, bo mieszkańcy żądając zwrotu nadpłaty podatku, która nie może im zostać zwrócona, rozpoczęli procedurę administracyjną, której nie można omijać. Władze Łodzi już wielokrotnie powtarzały, że nadwyżka podatkuśmieciowego zostanie zwrócona mieszkańcom przez utrzymanie stawek na tym samym poziomie przez kilka lat.