Ukradli ponad 30 samochodów. Wpadli, bo się pokłócili
Policjancirozbili dwuosobową szajkę zajmującej się kradzieżami pojazdów. Łupem sprawców padło ponad 30 aut,a także ciągnik rolniczy typu Ursus.
24 listopada policjanciz komisariatu przy ulicy 3 Maja w Łodzi usłyszeli krzyki dochodzące sprzed budynku. Okazało się, że doszło do wymiany zdań pomiędzy dwoma kierowcami fiatów, seicento i pandy, w związku z zaistniałą na drodze sytuacją. W pewnym momencie do dyżurnych zgłosił się właściciel pandy i powiedział, że zniknęły ze stacyjki kluczyki od jego pojazdu. Funkcjonariusze zajęli się wyjaśnieniem okoliczności zdarzenia. Okazało się, że kluczyki ukradł pasażer podróżujący seicento, a następnie uciekł, na miejscu pozostał jedynie właściciel fiata. Podczas rozmowy z mężczyzną policjanci zauważyli, że w samochodzie leży walizka podróżna, z której wystaje torba z ogromną ilością kluczyków od samochodów. Rozpytany właściciel pojazdu nie umiał racjonalnie wytłumaczyć skąd posiada tyle kompletów. W aucie znajdowało się również kilkanaście telefonów komórkowych. 21-latek został zatrzymany do wyjaśnienia.Niedługo zatrzymanojego 28-letniego kompana, policjanciodzyskali również skradzione chwilę wcześniej klucze od pandy.
Okazało się, że duet od ponad półtora roku zajmował się kradzieżami pojazdów. Mężczyźni wyspecjalizowali się w kradzieżach fiatów cinquecento, uno, ale na ich koncie znalazła się również przyczepa, a nawet ciągnik rolniczy typu ursus. Policjaodzyskała trzy skradzione pojazdy, pozostałe mężczyźni zdołali już rozebrać na części, które następnie trafiły na portale aukcyjne. Sprawcy w początkowej fazie swojej przestępczej działalności kradli pojazdy przy wykorzystaniu lawety. Kiedy jednak ten rodzaj transportu wyeksploatowali, działalność przestępcza była realizowana przy wykorzystaniu zabezpieczonych kluczyków, a nawet linki holowniczej. Szacunkowa wartość skradzionych samochodów wyniosła ponad 60 tysięcy złotych.
Obaj podejrzani przyznali się do winy. Grożą im kary do 10 lat pozbawienia wolności. Śledczy już skierowali do sądu wnioski o tymczasowe aresztowanie mężczyzn.