Nie jestem żadnym zdrajcą, nie zostałem kupiony przez Lewicę i na razie nie dołączam do żadnej partii – odpowiada Kamil Jeziorski, który do niedawna był radnym Prawa i Sprawiedliwości w łódzkiej Radzie Miejskiej oraz dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy. Jego oburzenie wywołał artykuł Marcina Dardy z Dziennika Łódzkiego oraz zarzuty niedawnych towarzyszy partyjnych.
Nie byłem brany pod uwagę, aby zostać zastępcą dyrektora departamentu edukacji. Owszem pracuję w nim, ale jestem normalnym pracownikiem. Nawet nie jestem naczelnikiem. Na szczęście prawo prasowe daje mi czas, bo są to trzy lata, aby móc wystąpić na drogę sądową. Mam zamiar dobrze przygotować pozew sądowy wobec ludzi, którzy mnie dzisiaj oczerniają w prasie i mówią nieprawdę. Pan redaktor Darda nigdy do mnie nie zadzwonił, nie zapytał. Mało tego nawet nie sprawdził – odpowiada Kamil Jeziorski.
Według dziennika Jeziorski miał porozumieć się z nowymi władzami Urzędu Marszałkowskiego, w którym rządzą Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Lewica. Były radny miał zostać zastępcą dyrektora departamentu edukacji.
Polityka to jest gra pozorów, często bardzo dynamiczna gra. Kwestia zatrudnienia Kamila Jeziorskiego w Urzędzie Marszałkowskim to nie jest kwestia ostatnich dni, tylko ostatnich tygodni. Gdy to się zaczęło to na stole leżała propozycja objęcia stanowiska wice dyrektora i to się nie spodobało niektórym politykom. Rozumiem, że stąd jest też pomysł obniżenia tego stanowiska. Wśród moich źródeł są też takie, które mówią, że to się stało dopiero po moim artykule. Z procesu się bardzo cieszę, bo dowiem się wreszcie czym naruszam dobra osobiste pana Kamila Jeziorskiego – komentuje Marcin Darda z Dziennika Łódzkiego.
Kamil Jeziorski informuje, że po hejcie, który się na niego wylał, odchodzi z Prawa i Sprawiedliwości.
W piątek (6 września) o podjętych przez Kamila Jeziorskiego krokach poinformowało Prawo i Sprawiedliwość.
– Pan Kamil Jeziorski w dniu wczorajszym złożył rezygnację z członkostwa w Prawie i Sprawiedliwości, więc temat jego przynależności do ugrupowania PiS uważamy za zamknięty – przekazał nam łódzki radny Sebastian Bulak z Prawa i Sprawiedliwości.
Komentowane 3
Wstyd dla nowej wladzy, że przyjęli Pana Elastycznego w swoje szeregi.
Platforma już zapomniała jak PiS po wyborach wyrzucał lidzi z pracy??? Nie tylko partyjnych, bo robili miejsce dla swoich !!!
Jak taki the beściak to nie idzie do każdej gminy !!!
Dlaczego nie odszedł z PiS gdy był dyrektorem, radnym, gdy bywał na salonach?? Dyba Bojarski odszedł z PiS bo się z czymś nie zgadzał, nie miał stołka z partyjnego nadania a PiS miało pełnię władzy! Jakże dwie różne postawy???
Dziwne zachowanie Koalicji Obywatelskiej!!!